Wycieczka zaczęła się o godz. 4:00 nad ranem i trwała cały dzień. Niezmordowany turysta przemaszerował po górskich szlakach, odwiedzając 8 schronisk. Na Polanie Chochołowskiej; Na Hali Ornak; Na Polanie Kondratowej Na Polanie Kalatówki Na Hali Gąsienicowej; W Dolinie Pięciu Stawów Polskich; Nad Morskim Okiem; W Dolinie Roztoki

Trwająca pandemia koronawirusa zmusza schroniska do zmian. Teraz wiemy – jak sytuacja będzie wyglądać nad Morskim Okiem. Miejsce to jest jednym z najbardziej obleganym w polskich Tatrach. Podczas ładnej pogody, każdego dnia Morskie Oko odwiedzają tysiące turystów. Tak więc i schronisko było miejscem częstych odwiedzin podczas górskich wypraw. Teraz gospodarze schroniska opublikowali listę dziewięciu zasad, które będą obowiązywały w najbliższym czasie. Mają one oczywiście związek z pandemią. Zasady działalności schroniska nad Morskim Okiem: 1. Na terenie schroniska może przebywać maksymalnie 38 osób. Osoby niezameldowane nie mogą wejść do budynku. 2. Noclegi są realizowane wyłącznie po wcześniejszej rezerwacji. 3. Nocleg zastępczy (podłoga) jest niemożliwy. 4. Kuchnia schroniska wydaje dania na wynos przez okienko sprzedażowe. Konsumpcja możliwa jest na zewnątrz. 5. Sprzedaż pamiątek również prowadzona jest przez okienko. 6. Posiłki dla gości schroniska wydawane są z kuchni, a goście mogą je spożywać wyłącznie we własnym pokoju. 7. Schronisko zapewnia środki do dezynfekcji rąk, pomieszczenia publiczne jak i pokoje są systematycznie ozonowane. Bufet prowadzi sprzedaż maseczek ochronnych. 8. Możliwe jest skorzystanie z płatnej toalety w podziemiach schroniska (wyłącznie w maseczkach). 9. Każdy turysta jest zobowiązany do przestrzegania zaleceń Ministra Zdrowia, a w szczególności:

Sytuacja miała miejsce w sobotę w schronisku PTTK nad Morskim Okiem. Turyści, którzy spędzili cały dzień na wędrówce po górach, nie zostali wpuszczeni do budynku. Obsługa tłumaczyła
Pierwszych gości przyjęło w 1908 roku. Od tego czasu nieprzerwanie przyjmuje turystów. Obecnie jest najbardziej obleganym tatrzańskim schroniskiem - corocznie przewija się przez nie prawie milion osób. Legendarne schronisko nad Morskim Okiem świętuje setne urodziny. Charakterystyczny drewniany budynek położony nad stawem jest jednym z symboli Tatr. - To kawał historii, z czego 63 lata to dzieje naszej rodziny - mówi Maria Łapińska, kierowniczka schroniska nad Morskim Okiem. Przyznaje, że wiele osób zazdrości jej mieszkania i pracy w tak pięknym miejscu. Ale są i minusy takiej lokalizacji - zimy są bardzo ciężkie, bywają kłopoty z dojazdem do schroniskai zaopatrzeniem. - Jednak ja nie narzekam - zapewnia sobotę w schronisku gościła jego byłych i obecnych pracowników, przyjaciół z Tatrzańskiego Parku Narodowego i TOPR, a także tłum turystów - bywalców Morskiego Oka. Przy szarlotce - największym przysmaku miejscowej kuchni - do późna w nocy opowiadano sobie historie znad słynnego tatrzańskiego stawu. Krzysztof Cudzich, leśniczy, który nad Morskim Okiem pracuje od 20 lat, twierdzi, że najbardziejw pamięć zapadły mu historie ze zwierzętami. - Kiedyś, gdy siadałem wieczorem z żoną do kolacji, zapukały do leśniczówki zakonnice - Zapytały mnie, jak długo jeszcze niedźwiedzie będą szły przed nimi, bo one się spieszą na autobus na Palenicy Białczańskiej. Wyszedłem przed leśniczówkę a tam na drodze na zakonnice grzecznie czekają dwa niedźwiadki. Jak się potem okazało, już kilka kilometrów towarzyszyły jak mówią pracownicy schroniska i Tatrzańskiego Parku Narodowego, bywają bardzo Widywałem ludzi, którzy trasę do Morskiego Oka pokonywali w klapkach, szpilkach, trampkach czy nawet boso - mówi Cudzich. Jan Krzysztof, naczelnik TOPR, przypomina jednak, że Morskie Oko, choć prowadzi do niego wygodna, asfaltowa droga, to miejsce położone wysoko w górach. Schronisko w Morskim Oku to baza wypadowa dla taterników atakujących najtrudniejsze ściany wspinaczkowe czy turystów wybierających się na najwyższy szczyt polskich Tatr - Łapińska chwali się, że wśród gości schroniska był nawet papież Jan Paweł II. - To było w 1997 roku. Ojciec Święty odwiedził nas niespodziewanie, ale mimo to podejmowaliśmy go jak mogliśmy najlepiej.
Schronisko nad Morskim Okiem jest jednym z najstarszych schronisk w Tatrach. Ze schroniska przy Morskim Oku zaczynają się szlaki górskie na Rysy, Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem i Szpiglasową Przełęcz. Wyżej Morskiego Oka leży kolejne duże jezioro; Czarny Staw pod Rysami. Morskie Oko otoczone jest górskimi szczytami; Siedem "Schronisko jest całe wykupione" - usłyszało dwóch turystów, którzy wieczorem przybyli do Morskiego Oka. W tym czasie odbywała się tam impreza. Nieznajomy mężczyzna miał poinformować turystów, że nie mogą wejść do środka. Schronisko odpiera zarzuty i tłumaczy, że nie wie, kim była ta osoba. Nie można tego sprawdzić na monitoringu, gdyż obraz z niego ma być "słabej jakości".Turyści Łukasz Kulon i Seweryn Libert, wędrując z Doliny Pięciu Stawów, około dotarli do schroniska PTTK Morskie Oko. Chcieli tam napić się wody i spędzić noc. Jak opisują na prowadzonym przez siebie profilu na Facebooku: „gdy z oddali usłyszeliśmy muzykę, błyski fleszy, kolorofony, śmiechy i hihy - pomyśleliśmy, że no trudno, będziemy tańczyć. Jednak historia potoczyła się całkowicie inaczej”.Tuż przed wejściem nieznany im mężczyzna powiedział, że „schronisko jest całe wykupione” i nie mogą tam wejść. Odmówił im także wody. Łukasz i Seweryn mówią, że był trzeźwy i raczej nie należał do grona gości na imprezie."W takich pięknych okolicznościach spędziliśmy noc"Turyści zadzwonili do schroniska PTTK w Dolinie Roztoki i zostali poinformowani, że tam też odbywa się impreza integracyjna. O tym jednak wiedzieli wcześniej. Ostatecznie mężczyźni noc spędzili w barze na Włosienicy.„Pracownik ze zrozumiałych względów w obawie o swoją pracę nie mógł nam udzielić noclegu w środku lokalu. Jednak widząc nasze zmęczenie, nie chciał puścić nas na dół, spytał się, czy mamy sprzęt do biwakowania i udostępnił nam wnękę, która składała się z trzech ścian i dachu (nie wiał tam wiatr ani nie padał śnieg na głowę), rozłożyliśmy sprzęt, ubraliśmy wszystko na siebie i oczekiwaliśmy ranka. Pracownik zaproponował nam koce. W takich pięknych okolicznościach przyrody spędziliśmy noc” – piszą turyści na portalu z ciekawości wrócili do schroniska Morskie Oko. O godzinie 8 było jeszcze i Łukasza bulwersuje głównie fakt, że schronisko nie poinformowało wcześniej, że w tym dniu będzie zamknięte. Poza tym, jak przekonują, samochód schroniska mijał ich na trasie do Morskiego Oka kilkukrotnie, więc ktoś mógł im o tym odpowiadaSchronisko PTTK Morskie Oko szybko odpowiedziało na zarzuty."Jako kierownictwo schroniska nie jesteśmy w stanie ustalić kto udzielił panom takich informacji jak te, że nie mogą wejść do środka oraz, że nie dostaną wody - z naszego punktu widzenia jest to sytuacja, która nie powinna mieć miejsca, ale niestety ani panowie opisujący zdarzenie nie umieli nam telefonicznie odpowiedzieć z kim rozmawiali, ani my nie byliśmy w stanie ustalić tego za pomocą monitoringu (zbyt słaba jakość obrazu). Faktem jest, że schronisko było otwarte i można było wejść do środka (drzwi od wejścia głównego były otwarte), zaczerpnąć wszelkich informacji w recepcji czy otrzymać wrzątek lub posiłek w kuchni. Niestety, nie jesteśmy w stanie ponosić odpowiedzialności za kogoś (nie wiemy czy był to uczestnik imprezy, czy może turysta - bo akurat tej nocy nocowało siedem osób, które szukały schronienia i go otrzymały)” – czytamy w oświadczeniu kierownictwo budynku tłumaczy, że zawsze dokłada wszelkich starań, by każdy turysta schodzący z gór mógł otrzymać nocleg i posiłek. Zapewnia także, że następnym razem wywiesi na głównych drzwiach schroniska rzetelną informację co do możliwości kontaktu z personelem oraz instrukcję, jak dostać się do budynku w godzinach komentarzyWpis turystów wywołał na portalu społecznościowym lawinę komentarzy. Pojawiło się wiele wpisów, mówiących o tym, że to nie pierwsza taka sytuacja. Jak pisze Iwona: "sama byłam świadkiem podobnej sytuacji w zeszłym roku. Turysta nie mógł spać nawet obok wejścia głównego, a jak wiadomo, jest tam zadaszenie. Spał na ławce! Przykre, ale prawda jest taka, że to nie jest schronisko. Pomijam fakt o imprezach sylwestrowych...".Autor: kk/gp / Źródło: Facebook, TVN24 KrakówŹródło zdjęcia głównego: TVN24 Słynny bóbr z Morskiego Oka szykuje się do zimy. "Jest dosyć sprytny". Bóbr zaobserwowany po raz pierwszy w sierpniu nad Morskim Okiem w Tatrach, szykuje się do zimy i powiększa swoje Para turystów zrobiła sobie biwak nad Morskim Okiem. Namioty, a ich samych przygotowujących posiłek na skale zauważył jeden z turystów przemierzających szlak wokół stawu. Rozbili namioty Szymon Bafia. Sensację przyrodniczą w Tatrach wywołał pierwszy bóbr, który w ubiegłym roku założył żeremie w Morskim Oku, przetrwał tam zimę i zginął spadając ze Szpiglasowej Przełęczy. Okazuje się, że obecnie kolejny bóbr buduje żeremie w słynnym tatrzańskim jeziorze – poinformował we wtorek leśniczy Tatrzańskiego . 72 350 229 242 262 386 188 111

turysta wyruszył rano ze schroniska nad morskim okiem